Przemysław Przerywacz, radca prawny
Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe (UFK) swoją popularność zyskały jako sposób na uniknięcie podatku od dochodów kapitałowych, inaczej zwanego podatkiem Belki.
Ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe to wydzielone fundusze aktywów w ubezpieczeniu na życie z funduszem kapitałowym, stanowiące rezerwę tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, która jest inwestowana w sposób określony w umowie ubezpieczenia. Stanowią one część składową polisy z UFK, czyli produktu, który z jednej strony oferuje ochronę ubezpieczeniową, a z drugiej daje możliwość inwestowania. Tyle teorii …
W praktyce ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe były przez polski sektor finansowy wykorzystywane jako sposób na sprzedaż produktów inwestycyjnych, które nie powinny być kierowane do klientów nieprofesjonalnych.
Powszechnie występowało zjawisko tzw. „przepakowywanie” złożonych i ryzykownych produktów i instrumentów rynku kapitałowego, niedostępnych klientom nieprofesjonalnym, w produkty ubezpieczeniowe z elementem inwestycyjnym, dystrybuowane i sprzedawane przez zakłady ubezpieczeń szerokiemu kręgowi osób fizycznych. Wielu klientów zapewne do dzisiaj nie wie czym zajmował się fundusz, który otrzymał ich pieniądze.
W ocenie ubezpieczycieli klienci samodzielnie dopytywali się o możliwość zainwestowania w ten właśnie zamknięty fundusz inwestycyjny. Fundusz którego nazwy z reguły nawet nie potrafili wymienić, a tym bardziej nie mieli jakiejkolwiek wiedzy, czym on się zajmuje, kto nim zarządza, ani od czego zależą jego zyski.
Gdy klienci nie osiągali zysków lub równie często nie mogli nawet wycofać się z inwestycji, ubezpieczyciel bądź pośrednik zajmujący się dystrybucją tych „atrakcyjnych” produktów odpowiadał „sama Pani wybrała”, „sam Pan wybrał”.
Tymczasem dużą naiwnością byłoby przypuszczenie, że osoba, która np. całe życie lokowała oszczędności na lokatach bankowych z własnej inicjatywy postanowiła właśnie wykupić UFK powiązany z funduszem zamkniętym oznaczonym na dokumencie np. jako FIZ-7.
Najczęściej taka inwestycja była skutkiem przekonywania do tej inwestycji, wyrażania przez sprzedawcę wysoce pozytywnej o niej opinii, inaczej wynikiem świadczenia usługi doradztwa. Warto zatem przeanalizować, czy przy sprzedaży takich produktów nie doszło do nieprawidłowości, rodzącej odpowiedzialność odszkodowawczą, w tym do tzw. missellingu usług finansowych.
Jest to praktyka naruszająca zbiorowe interesy konsumentów, polegająca na proponowaniu konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają ich potrzebom, ustalonym z uwzględnieniem dostępnych przedsiębiorcy informacji dotyczących cech tych konsumentów, lub proponowanie nabycia tych usług w sposób nieadekwatny do ich charakteru.
Również zakład ubezpieczeń, który „zapakował” fundusz inwestycyjny w sprzedawaną przez siebie polisę z UFK może ponosić odpowiedzialność.
Polisa jest bowiem umową zawieraną z ubezpieczycielem. Umowę można wypowiedzieć, zaś zakład ubezpieczeń nie może uzależniać spełnienia świadczeń, od zachowania swojego kontrahenta. W tym przypadku wypłata środków nie jest ryzykiem klienta, lecz ubezpieczyciela. W umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nabyte przez ubezpieczyciela aktywa nie są zwrotnie przenoszone na ubezpieczającego, lecz na podstawie ich wyceny ustalana jest wartość jednostki uczestnictwa, a co za tym idzie kwota świadczenia ubezpieczeniowego i kwota wartości wykupu.
Dlatego też ryzyko braku płynności towarzystwa funduszy inwestycyjnych spoczywa w całości na ubezpieczycielu, nie na kliencie nabywającym produkt ubezpieczeniowy. Umowa, która z jednej strony nie obciąża ubezpieczyciela (profesjonalisty) praktycznie żadnym ryzykiem związanym z lokowaniem przez niego środków powierzonych mu przez klientów zgromadzonych na ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym na rynku finansowym a całym tym ryzykiem obciąża konsumenta jest nieważna jako sprzeczna z przepisami określającymi naturę ubezpieczenia na życie, ale także jest ona sprzeczna z zasadami współżycia społecznego – zasadami uczciwości i lojalności kontrahentów stosunku prawnego.
Nabywca UFK nie ma żadnego wpływu na fakt, czy fundusz zrealizuje transakcję wykupu. Konsument nie ma również realnej możliwości badania sytuacji finansowej funduszu. Inaczej należy postrzegać obowiązki ubezpieczyciela, który jako profesjonalista na rynku finansowym – zapewniając klientów, że lokuje ich środki na ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym – powinien badać kontrahentów, z którymi współpracuje. Postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy, powinny być kwalifikowane jako sprzeczne z dobrymi obyczajami, z racji tego, iż brak równowagi kontraktowej jest podstawowym przejawem naruszenia wartości moralnych i etycznych.
Uzależnienie odpowiedzialności kontrahenta konsumenta od wykonania zobowiązań przez osoby, przy których pomocy wykonuje swoje zobowiązanie, w art. 385(3) pkt 21 k.c. wprost zostało wymienione jako niedozwolone postanowienie umowne.
Roszczenia związane ze sprzedażą usług finansowych coraz częściej są uwzględniane przez sądy. W maju 2024 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał wyrok, w którym potwierdził, że ubezpieczyciel nie może wstrzymywać się ze zwrotem środków z polisy UFK do czasu, aż sam uzyska środki z tytułu odkupu certyfikatów, które były powiązane z UFK. Ryzyko odzyskania środków nie może być bowiem wyłącznie udziałem konsumenta, któremu sprzedano usługę finansową.
Klienci, którzy zakupili „atrakcyjne” ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w którym „zapakowane” były toksyczne fundusze inwestycyjne, wcale nie są na straconej pozycji. Warto, aby przypomnieli sobie, kto i w jakich okolicznościach zarekomendował im tę inwestycję oraz uświadomili sobie, że to nie oni wybrali kontrahenta dla zakładu ubezpieczeń, lecz to zakład ubezpieczeń postanowił współpracować z innym podmiotem, aby nakłaniać innych do przekazania na jego rzecz inwestowanych środków.
Mając na uwadze długotrwały czas rozpatrywania spraw przez Sądy, a także kwestię ewentualnego przedawnienia roszczeń, nie warto zwlekać z odpowiedzią na powyższe pytania.
Klikając „Akceptuję cookies”, zgadzasz się na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia nawigacji w witrynie, analizy korzystania z witryny i pomocy w naszych działaniach marketingowych.